piątek, 16 maja 2014

Efekt motyla - wczoraj a dziś, dziś a jutro.

     Gdyby nie kuzynka, która powiedziała mi, że mam talent, pewnie nigdy nie poszłabym do szkoły wokalno-aktorskiej i nie traktowałabym muzyki jako swojej prawdziwej pasji. Gdyby nie szczęście do nauczycielki chemii w gimnazjum, pewnie nie poszłabym w liceum na profil matematyczno-chemiczny. Gdyby nie babcia, która była dla mnie ogromnym wzorem i przykładem dobroci i zrozumienia, pewnie byłabym teraz zupełnie inną osobą. Gdybym nie czytała w dzieciństwie dużo książek, być może teraz nie miałabym takiej łatwości pisania i w życiu bym nie pomyślała, że mogę prowadzić bloga. Wreszcie gdybym przypadkowo nie usłyszała w telewizji o coachingu, być może nigdy bym się nim nie zainteresowała. Wymyślenie powyższych przykładów zajęło mi dosłownie 2 minuty, a mogłabym ich mnożyć w nieskończoność. Życie jest pasmem różnych zdarzeń, związanych z różnymi osobami i okolicznościami. Generalnie staram się nie rozpamiętywać przeszłości i kreować teraźniejszość dla lepszej przyszłości, ale miewam takie momenty, kiedy wracam myślami do różnych chwil i analizuję, co by było gdybym wybrała coś innego, w jakim momencie byłabym teraz i jaki miałoby to na mnie wpływ.

     Kiedyś byłam zwolenniczką tezy, że cokolwiek się dzieje, to tak po prostu musi być i jakąkolwiek podejmę decyzję, to właśnie ona jest mi przeznaczona. Owszem, na część czynników wymienionych na początku notki rzeczywiście nie miałam żadnego wpływu, ale na moją odpowiedź na nie już tak. Nie musiałam decydować się na zajęcia wokalne, mogłam grzecznie podziękować za komplement i zbyt nieśmiała do publicznych występów, śpiewać nadal w domu, albo w chórze, gdzie pewnie nikt nie usłyszałby mnie solowo. Nawet najlepszy nauczyciel nie gwarantuje tego, że wszyscy uczniowie się zaangażują i skorzystają z zajęć. Podobnie jest z rodziną i otaczającymi nas osobami - nie ze wszystkich dobrych przykładów postaw potrafimy czerpać kształtując naszą osobowość.



     Mam dzisiaj dla nas ( i dla Ciebie, i dla mnie) pewne zadanie. Zastanów się, jak Twoje decyzje i różne sytuacje wpłynęły na to, w jakim jesteś teraz miejscu. Nie chodzi mi bynajmniej o rozpamiętywanie, użalanie się nad sobą, że wybór czegoś innego mógłby przynieść więcej szczęścia, pieniędzy czy czego tam Ci teraz brakuje. Zrób to na zasadzie chłodnej kalkulacji i czystego schematu - "dzięki temu (zauważ, że nie zaczęłam zdania od "przez to", a "dzięki temu" :) ) udało mi się osiągnąć to". Jeżeli w Twoich myślach pojawiły się osoby, którym zawdzięczasz to, kim jesteś albo które pomogły Ci uwierzyć w siebie - podziękuj im za to, być może zmotywuje ich to do rozsyłania większej ilości takich pozytywnych sygnałów. Może Ty też jesteś albo możesz być dla kogoś taką iskierką, która rozpala do działania i pobudza entuzjazm? Nie krępuj się mówić najbliższym, że są w czymś dobrzy, być może kiedyś, tak jak Ty teraz podsumują swoje osiągnięcia i Ci podziękują, a musisz mi wierzyć, że nie ma nic bardziej budującego niż szczere podziękowania. Teraz coś trudniejszego, ale jak najbardziej wykonalnego. Wyobraź sobie siebie za jakiś czas - może to być kilka dni, miesięcy, czy nawet lat. Im dłuższy okres czasu wybierasz, tym bardziej skup się na szczegółach. Przykładowo, nie ograniczaj się do tego, że będziesz miał własną firmę i zarabiał dużo pieniędzy, określ chociaż branżę, albo nawet stanowisko i jakiś konkretny zakres swoich zarobków, możesz dodatkowo wskazać konkretną osobę, która teraz jest w takiej sytuacji, o ile tak będzie Ci łatwiej. Idźmy jeszcze o krok dalej, przecież ta postać, którą właśnie wykreowałeś w swojej głowie jakoś musiała dotrzeć do tego momentu. Wykorzystaj wszystkie dostępne Ci środki, które mogą Cię przybliżyć do tej osoby, którą chciałbyś w przyszłości być.  (Być może wydaje Ci się, że nie masz żadnych środków, żeby osiągnąć to, o czym naprawdę marzysz, ale muszę Cię zapytać.. Co z pomocnymi ludźmi, których na pewno masz wokół siebie, ale być może już ich odtrąciłeś albo nigdy nie słuchałeś? Co z zasobami biblioteki, gdzie być może jest na dany temat setka książek? Co z ogromną bazą internetu? Co z wieloma darmowymi szkoleniami i wydarzeniami na uczelni, którymi nigdy się nie interesowałeś?)

     Wiesz dlaczego o tym piszę? Bo chciałabym nauczyć się jeszcze lepiej wyciągać wnioski z tego, co już było i zarazem myśleć o przyszłości na tyle poważnie, żeby moje działania dzisiaj (nie, nie jutro - DZISIAJ) były na tyle świadome, że pozwolą mi kreować swoją przyszłość i nie rezygnować z tego, jaka chciałabym być. Pamiętajmy, że skoro wczoraj wpłynęło na dzień dzisiejszy, to dziś wpływa na jutro.

1 komentarz:

  1. Kiedyś miałam bardzo podobne przemyślenia, ale zaszłam chyba o krok za daleko, ponieważ zaczęłam się bardzo przejmować tym, że co zrobię dziś będzie to miało wpływ na późniejsze miesiące a nawet lata życia. Wpadłam w pułapkę wyszukiwania najlepszych rozwiązań, najbardziej korzystnych i straciłam całą energię. I ciągłe pytania: "Czy powinnam tak postąpić?", "Co byłoby lepsze?", "A może zmienić decyzję?". Moje życie stało się jakimś schematem zamiast być po prostu życiem. Na szczęście była to krótka chwila. Jasne, że powinniśmy podejmować mądre decyzje, ale nie powinniśmy zbyt często zastanawiać się nad każdą błahą sprawą i rozważać wszystkiego pod kątem tego, czy zagwarantuje nam świetlaną przyszłość. Trochę spontaniczności też musi być :)

    OdpowiedzUsuń