czwartek, 1 maja 2014

Day Off-line Challenge!


     Nie trzeba wyjeżdżać za miasto ani szukać specjalnych rozrywek, żeby odpocząć w majowy weekend. Najważniejsze, żeby znaleźć choć moment dla siebie, zrobić to, na co na ogół nie ma się czasu albo po prostu to, co sprawi największą przyjemność. Chciałabym ten czas jakoś wykorzystać z największym pożytkiem dla siebie, bo wizja sesji letniej zbliża się nieubłaganie. Na szczęście nie jest jeszcze tak źle, żebym musiała siedzieć zakopana w książkach i notatkach, więc mogę sobie pozwolić na dzień tylko dla mnie. Ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że cokolwiek robię - gdzieś w tle mam otwartego facebooka, przerywam jakieś różne zadania, żeby sprawdzić maila, a zwiększenie transferu internetu mobilnego sprawiło, że czytam blogi i przeglądam różne inne strony w drodze do domu czy w przerwie na uczelni. Nie byłoby w tym wszystkim być może nic złego, gdyby nie fakt, że strasznie nie lubię być od czegoś/kogoś zależna i nie wyobrażam sobie, by brak internetu miał mi sprawiać zbyt duży dyskomfort.

     Właśnie dlatego postanowiłam, że jutrzejszy dzień spędzę w całości off-line. Nie mam żadnych naglących spraw, które musiałabym akurat jutro załatwić z użyciem internetu, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żebym teraz, z kubkiem zielonej herbaty w ręku planowała jutrzejszy dzień. Zakupy, spacer, siłownia.. czemu nie? Zaczęło się od umówienia wizyty u fryzjera i myślę, że to napełni mnie dobrą energią zmian i zmobilizuję się do większej ilości działań, niezależnie od pogody. Czeka na mnie niedokończona książka, dziadek, u którego nie byłam już od dobrych dwóch tygodni, a zapewne i pies nie obrazi się, jak wyciągnę ją na ogród czy dłuższy spacer.

     A Ty, jakie masz plany na majówkę? Może spróbujesz podjąć się wyzwania dnia off-line? Miłego weekendu!

1 komentarz: