Jeśli przed chwilą choć przez moment pomyślałeś coś w stylu "ona sama brzmi, jakby urwała się z nudnego, monotematycznego wykładu motywacyjnego", to mam dla Ciebie kilka wskazówek jak obchodzić się z tymi wszystkimi banalnymi tekstami i rzeczywiście wynieść z nich coś wartościowego:
1. Naucz się słuchać.
2. Rady radami, a co z Tobą? - osobista analiza SWOT
Najbardziej śmieszą mnie argumenty - "to mnie nie dotyczy", "ja nie mam z tym problemu". Nawet jeśli uważasz, że świetnie sobie radzisz z organizacją czasu czy osiąganiem celów, to nie znaczy, że nie możesz zrobić czegoś więcej, co być może trochę zmniejszy nakład pracy albo po prostu pomoże osiągać większą satysfakcję. Wiem, że najlepiej jest kreować swoją przyszłość, zastanawiać się, jak może wyglądać nasze życie, kiedy już osiągniemy dany cel i marzyć o tym stanie codziennie przed zaśnięciem, ale jednocześnie nie możemy zapominać o tym, co już było. Bynajmniej nie chodzi mi o to, żeby rozpamiętywać swoje porażki, ale żeby wyciągać z nich wnioski, nie popełniać tych samych błędów, nauczyć się, jak my sami reagujemy w różnych sytuacjach, w jakich jesteśmy postawieni. Tylko analiza własnego zachowania pozwala na dostrzeżenie tego, jakie mamy mocne (Strengths) i słabe (Weaknesses) strony, a także pomaga skupić się na ewentualnych szansach (Opportunities) i zagrożeniach (Threats). Odniesienie rzeczonych rad do własnej sytuacji nie tylko sprowadzi utopijną wizję na ziemskie realia, ale również stanie się fundamentem do opracowania własnej strategii, a nie tej, która być może sprawdziła się u kogoś innego, ale niekoniecznie u nas samych.
3. Próbuj.
Możesz wierzyć w magiczną siłę wizualizowania sobie celu, pewnego magicznego przyciągania, ale z tego co mi wiadomo nie da się wygrać w Totka bez puszczenia szczęśliwego kuponu. Jeśli tylko i wyłącznie zapiszesz sobie cyfry na karteczce i będziesz z emocjami oglądał wszystkie losowania, to nawet jak one padną, nic Ci nie przyniosą, nawet satysfakcja, że przecież Ty na to wpadłeś wcześniej, nie pomoże. Tak samo jest z celami - możesz sobie wyobrażać jak zorganizowałbyś swoją małą restaurację, o której zawsze marzyłeś, ale bez działania (które być może pociągnie za sobą koszty, jak chociażby nietrafione kupony przed tym wygranym) będziesz tylko obserwował, jak duma ze stworzenia tego pomysłu miesza się z pewnym rozczarowaniem i zazdrością, że innym się udaje, a Tobie nie. Być może poniesiesz klęski, będziesz musiał je odpracować, ale bez prób nie dowiesz się, co jest dla Ciebie najważniejsze.
Pochłonęłam każde słowo. <3
OdpowiedzUsuńWidać, że merytorycznie przygotowałaś się świetnie :D
OdpowiedzUsuńCiężko szukać blogów, z których można coś wynieść^^
Tobie udaje się znakomicie docierać do odbiorcy
Nie mogłam się od tego oderwać ;) Zapraszam do siebie http://pandzioleq.blogspot.com/ Myślę, że spodoba Ci się blog i go zaobserwujesz
OdpowiedzUsuń